... w ostatniej chwili się powstrzymałam.
Jeszcze ułamek sekundy, a
by się dowiedział, że słyszałam jego rozmowę.
Coraz bardziej się go
boję. Ma coś zrobić, ale nie wiem co...
Muszę się dowiedzieć, ale
dyskretnie.
Boję się tylko, że dzięki mojej nadmiernej ciekawości,
mi
albo komuś innemu może stać się jakaś krzywda.
No cóż... ale bez mojej
ciekawości też może komuś stać się krzywda.
No nic, zostawię to do
jutra, bo jestem zmęczona.
Szybko się ubrałam i wyszłam ze szpitala.
Przed wyjściem kilka osób się szwendało.
Pośród nich rozpoznałam również
naszego kochanego Liam'a.
Spotkał się z kimś. Nie widziałam do końca jego
twarzy, w ogóle mało co widziałam.
Nagle Payne obejrzał się moją
stronę. Od zawsze byłam zwinna, więc zanim odwrócił całkowicie głowę do
mnie, ja zdążyłam odwrócić głowę w innym kierunku.
Udałam, że go nie
wdziałam. Chyba mu na tym zależało.
Cały czas rozglądał się nerwowo
dookoła.
Wiedziałam, że to ma związek ze wcześniejszą rozmową
telefoniczną.
Poszłam dalej z głową wpatrzoną w chodnik.
_________________________________________________________
W nocy nie mogłam zasnąć.
Dzisiejsze wydarzenia wzbudzały we mnie lęk, a
zarazem podniecenie.
Bałam się Liam'a. A co jeśli to ma związek z nowym
pacjentem?
Może...
Jadę samochodem. Jestem jakoś dziwnie ułożona.
Tak jakoś niechlujnie.
Nie jestem przypięta pasami. Jedziemy szybciej i
szybciej.
Każdy kilometr daje mi ulgę. Jedziemy szybciej i szybciej.
To
jest ważniejsze niż bezpieczeństwo. Jedziemy szybciej i szybciej.
Czuję
się bezpieczna. Jedziemy szybciej i szybciej.
Mam przy sobie osobę,
którą bardzo kocham. Jedziemy szybciej i szybciej.
Ona też minie kocha.
Jedziemy szybciej i szybciej.
Nie przejmujemy się niczym. Jedziemy
szybciej i szybciej.
Widzę jakieś światełko w oddali. Jedziemy szybciej i
szybciej.
Słyszymy hałas silnika innego samochodu. Jedziemy szybciej i
szybciej.
Światełko z przodu robi się większe. Jedziemy szybciej i
szybciej.
Za nami pojawiają się dwa samochody. Jedziemy szybciej i
szybciej.
Słychać dwa strzały. Jedziemy szybciej i szybciej.
Nie
zwalniamy. Jedziemy szybciej i szybciej.
Słyszymy jeszcze jeden strzał.
Jedziemy szybciej i szybciej.
Oślepia nas światło z przodu. Jedziemy
szybciej i szybciej.
Opona z naszego samochodu została przebita.
Jedziemy szybciej i szybciej.
Musimy ominąć światło. Jedziemy szybciej i
szybciej.
Nagle mój ukochamy skręca ostro kierownicą. Nie jedziemy już
szybciej i szybciej.
Jedziemy wprost w drzewo. Nie jedziemy już szybciej
i szybciej.
Słychać pisk opon. Nie jedziemy już szybciej i szybciej.
Chcę krzyczeć...
Otworzyłam oczy. To był tylko sen.
Zły sen.
Koszmar. Całe moje czoło było zalane potem.
Usiadłam na łóżku. Byłam
przestraszona.
Siedziałam tak przez dobre kilka minut.
Postanowiłam
wyjść z łóżka i napić się czegoś.
Wyszłam z mojego pokoju i skręciłam do
kuchni.
Nie miałam daleko, bo mieszkam w małym mieszkaniu w bloku.
Mieszkanko znajduje się na parterze, dlatego jest takie małe,
bo w tej
części jest bardzo mało miejsca.
Mimo tego bardzo je lubię i nie chce
zamienić na inne.
Nawet na największe luksusy.
Usiadłam w kuchni koło lodówki z kubkiem wody.
Zaczęłam myśleć co się ze
mną dzieje.
Nigdy nic mi się nie śniło, a tym bardziej nie miałam
koszmarów.
Chociaż kiedyś...
Musiałam przerwać moje rozmyślania, bo kubek z wodą wypadł mi z rąk
i mój
napój rozlał się na podłogę.
Wstałam z siadu tureckiego i sięgnęłam po
ścierkę z blatu.
Wytarłam podłogę i wróciłam do łóżka.
_______________________________________
Wstałam
o 4 nad ranem.
Miałam jeszcze ponad godzinę do wyjścia, więc nie
musiałam się śpieszyć.
Postanowiłam, że usiądę i obejrzę telewizję.
Nie
było to najciekawsze zajęcie, ale zawsze coś.
Nie lubię filmów, seriali
ani tym podobne.
Wole spędzać czas na świeżym powietrzu.
Kiedy tak przełączałam z kanału na kanał, szukając coś co przykuję moją uwagę,
usłyszałam dzwonek swojego telefonu. Spojrzałam na ekran.
Szpital w Leastle.
Czyli moja praca. Odebrałam.
-Mam nadzieję, że nie obudziłam pani- zaczął miły głos - ale...
________________________________________________________
Krótki roZdział i mało się dzieję, ale w następnym Wam to wszystko wynagrodzę...
Chcesz być informowany, wystarczy napisać :)
Jak sen? Chciałam trochę emocji :D Dziękuję za komentarze. To bardzo mnie motywuję... :)
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Super :) Widzę, że historia się rozkręca. Szybko dodawaj kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam dokończonego 3, ale postaram się dodać jutro, ewentualnie w niedzelę :) Wtedy to akcja rozkręci się na max'a :D
UsuńŚwietna ; 3 Uwielbiam i czekam na kolejny rozdział : )
OdpowiedzUsuń@Bajeek
:) jak pisałam spodziewajcie się niedługo ...
UsuńNext sis xx /Paro
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Z niecierpiętliwością czekam na następny xx
OdpowiedzUsuńP.S. Napisałaś mi, że chciałabyś być informowana na http://thevampsfanfiction.blogspot.com , jednak nie podałaś swojej nazwy tt.
Ochh... Moje roztargnienie :D @pldirectioners2
Usuń